Praską kanalizacje, podobnie jak warszawską i łódzką zaprojektował Wiliam Heerlein Lindley. Zbudował także mechaniczną oczyszczalnię ścieków. Obecnie została ona przekształcona na muzeum. Więcej informacji można znaleźć tutaj.
W holu wita nas bogata kolekcja zdjęć przedstawiająca praską kanalizacje. Niestety, zdjęcia nie są podpisane.
Zwiedzanie pomieszczenia zaczynamy od kotłowni grzewczej. Widzimy tu piece służące do ogrzewania oczyszczalni.
Następnie schodzimy pod ziemię, do właściwej oczyszczalni. Na początek widzimy zasuwę odcinającą główny kolektor dopływowy od komory, w której nastepowało oczyszczanie.
Wpływ do komory oczyszczalni.
Wywietrznikw dachu
Wnętrze kolektora widziane z kładki na zasuwie
i widok na wpłwy z w.w miejsca
3 inne kolektory dopływowe.
Obecnie są zamurowane, a oczyszczalnia jest całkowicie odcięta od systemu kanalizacyjnego.
Nastepnie przechodzimy do sit, którymi oczyszczano ścieki.
Dziś sita są zasilane elektrycznie, dzięki czemu możemy zobaczyć je w działaniu
Podczas zwiedzania tej części obiektu, wyswietlany jest również krótki film z 1943 roku, pokazujący co Niemcy robili ze skratkami wywożonymi z oczyszczalni. Cóż...nawozili nimi pola na Morawach:)
Następnie wychodzimy na powierzchnię do hali pomp. Wyglądają one identycznie co te w przepompowni Stary Port, i oczywiście wciąż są sprawne i od czasu do czasu włączane.
Później oglądamy kotłownie. Kotły sprane, wciąż mogą napędzać w pompy. W ogóle wszelkie mechanizmy w oczyszczalni są w tak dobrym stanie, że niejedno polskie muzeum mogło by się spalić ze wstydu. Ale jaki kraj, takie muzea...
A potem schodzimy do olbrzymiego osadnika-obszar na zdjęciu powyżej
Wnętrze osadnika
W czasie zwiedzanie przejdziemy się też kolektorem ściekowym.
Nie wygląda znajomo?
Wnętrze jednego ze zbiorników osadnika.
Wylot kolektora do osadnika
Osadnik z góry
Widok na nową oczyszczalnię.
A tu małe pamiątki :)
Zdjęcia nie są najlepszej jakości, ponieważ nie mogłem używać statywu. Jeśli będziecie w Pradze, zdecydowanie polecam wycieczkę do Starej Oczyszczalni. Szkoda tylko, że łódzka oczyszczalnie nie została wykorzystana w podobny sposób...
Coś wspaniałego! Tak się już nie buduje! Chrońmy kanały, a one ochronią nas:)
OdpowiedzUsuńStarą, łódzką oczyszczalnie szlag trafił. Natomiast do nowej, Gośki można się wybrać na zwiedzanie - trzeba tylko wczesniej zgłosić taką chęć, zebrać troszkę ludzi w grupę i wykupić za grosze ubezpieczenie NNW :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń