poniedziałek, 8 października 2018

Odkrywanie łódzkich tajemnic

Witam po bardzo długiej przerwie. Od dawna obiecywałem Wam ten wpis, jednak obowiązki rodzinno-zawodowe powodowały odkładnie tego na później i na później. W końcu nadszedł ten czas. Sytuacja w WGK się zmieniła. Skończył się okres studencki, zaczęła się praca, rodzina. Zagrożenia związane z eksploracją podziemi mają teraz dla mnie zupełnie inny wymiar. Ponadto zmieniła się sytuacja we Wrocławiu. Wszelkie stare wejścia do kanałów zostały zamknięte. Przelew południowy, nasza kanalizacyjna perełka, dzięki działalności różnej maści grup pseudo eksploracyjnych radośnie wrzucający informacje i zdjęcia do mediów społecznościowych został zabezpieczony nową kratą i monitoringiem. Wejście do niego już nigdy nie będzie możliwe. W starych kolektorach nie remontowane klamry rozsypują się w pył pod najlżejszym dotknięciem, czyniąc wejście niemożliwym bez użycia technik linowych. Złota era eksploracji we Wrocławiu dobiegła końca, i wraz z nią dawna działalność WGK również dobiegła końca. Musimy zmienić profil działalności grupy. Od teraz jedyną działalnością grupy we Wrocławiu będzie monitorowanie remontów sieci kanalizacyjnych i próby legalnego wejścia na remontowane odcinki, publikowanie ciekawostek związanych z kanalizacją oraz informowanie o wydarzenia związanych z naszymi zainteresowaniami. Wszelkie eksploracje kanalizacji, jeżeli będą prowadzone, będą odbywały się jedynie w innych miastach. Oczywiście jeśli jesteście zainteresowani jakimiś konkretnymi tematami, zapraszamy do kontaktu pod adresem mailowym breslaudrainers@gmail.com
A teraz pora na foto-relację z naszej ostatniej wyprawy do łodzi która odbyła się w lipcu 2016. Obejmowała ona przejście kanałem rzeki Łódki oraz zwiedzanie dawnych zakładów "Anilana", z których wychodził kiedyś na poły legendarny "kanał anilany".





 Rzeka Lamus, którą ZWiK udostępnił do oglądania




 Łódka




























 Tzw. Oko Łódki. Trzeba uważać żeby nie zostać zauważonym.




 Pora na trochę klasycznego urbexu





























 Przechodzimy śladem "kanału anilany" w kierunku zakładów

 Tu już nie ma żartów. Chemikalia które przez lata wypływały z tej fabryki wsiąkły głęboko w glebę i nawet dzisiaj mogą spowodować powazne problemy zdrowotne




















 Smród zatykał w piersiach



 Kolor "wody" mówi sam za siebie


















 Cała tablica mendelejewa


Dziękujemy, że przez tyle lat byliście z nami. Nie wiemy co przyniesie przyszłość, ale jesteśmy dobrej myśli!

3 komentarze:

  1. Coraz trudniej zwiedza się niedostępne miejsca, w Wawie też się popsuło.

    OdpowiedzUsuń
  2. hej Maćku ! super że grupa żyje pozdrowienia dla Ciebie szkoda trochę że jest jak piszesz byłem ostatnio przy przelewie krata rzeczywiście nowa ale w sumie podobna do tamtej tylko ta kamerka wywołuje trochę oniesmielenie;) myślę że w nocy można by sobie z nią poradzic;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne zdjęcia. zazdroszczę wyprawy :)

    OdpowiedzUsuń